Strony

środa, 10 czerwca 2015

In the direction of the beach

Zaczęło się od tego, że przyszło mi do głowy uporządkować tkaniny. Stooosy tkanin, cała szafa szmatek. Oczywiście znów zaczęłam snuć plany z serii "czego to ja sobie nie uszyję". Postanowiłam uszyć coś szybkiego, o czym już dawno myślałam. Torba na zakupy - "praktycznie będzie", pomyślałam. Wyciągnęłam zapasy płóciennych tkanin zakupionych dawno temu w Ikea oraz cienką bawełnianą pościelówkę na podszewkę, wykroiłam "na oko", zszyłam i... torba wyszła duża. Nawet bardzo. Mąż nie wierzy, że ktokolwiek tam będzie zakupy nosił. No, ale na plażę będzie jak znalazł :)











































A do tego mała zapowiedź kolejnego posta :)



2 komentarze:

  1. hym... smutłam, bo mi komentarz zeżarło..
    A torba? Dlaczego tylko na plażę? Toż to będzie idealna do tego, żeby małe co-nie-co do pracy nosić ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że tu jesteś :)
      Małe co-nie-co? Obiad dla wszystkich i tira pomarańczy na deser? ;) torba jest naprawdę dużaaaaaa, DUŻŻŻŻAAAA!!!

      Usuń